Rozpacz i nadzieja

(fragmnent opowiadania – 4/5)


Nie ma to, jak sąsiedztwo. Wspomogą, nie zawiodą, wesprą nawet w niespodziewanych momentach. Ich gęby niemal zawsze są serdecznie wykrzywione w niby uśmiechach. Codzienne miłe słowo: ,,spierdalaj”, ,,spadaj”, ,,nie ma cie” – podnosi na duchu. Takie sąsiedztwo jest nie do przecenienia. Czytaj dalej