Jak to jest
Że wierzymy w idee?
Jeszcze!
*
Czyżbyśmy się czuli
Wyspami?
*
Z flegmy porzekadeł
Wybieram sobie życzenie
Paradoksalne przekleństwo
,,Zostań o chlebie…” –
Bez wody skrzywdzonych
W poniżonej idylli
By szydzić z okrucieństw iluzji
*
Nie ma bardziej fałszywego świata
…
*
Zbrodniarz pozbawiony realności
Łże i zniekształca
Przeinacza i koloryzuje
Myli się co do siebie
I myli się co do ogółu
*
Próg, schody, potknięcie, korytarz, drzwi
Beton, ziemia, kapsel, psy
Słońce, wiatr i zakręt
Znika okręt
W piasku
W pełnym blasku…
*
[Kontynuacja jednego z poprzednich postów.]
Czy trzeba uzasadniać: ,,mówi się”…? (że się coś tam mówi o czymś, np. iż pisanie dla pisarzy jest formą terapii – oto temat szkolnej lekcji)
Uczniak przy tablicy. Z powodu nie najlepszej pamięci międli coś w sobie, wie i zarazem nie jest na sto procent pewien. Co tam. Może sobie konfabulować – na jedno wychodzi czy trafi, czy nie trafi. Wszyscy tak czują i stąd to ,,mówi się”.
Cudowne są krainy, gdzie nie występuje zło.
Gdzie prawość jest w całej obfitości niby jedna połowa jabłka: rozrośnięta za dwie połowy.
Gdzie szczęści się dobrodziejstwo harówki pracy oraz okropne trudy i mozoły powszechnego życia.
Mówi się, że «pisanie jest dla pisarza formą terapii»
– zatem kto lub co uzdrowi czytających?
_
ManEQuin Cabaret
Nie trwóżmy się sprzecznościami. (I aż tak nie bójmy się absurdów i nonsensów.) Tajemnicy nie da się zredukować. Odsłaniamy jej kotarkę, a tam… jak telewizor w telewizorze i w telewizorze (powtarzane zanikającym echem, niemal do rozpłynięcia się w subatomowych cząstkach), tkwią kolejne kotarki. Nie odsłonięte.
O dziwo, jesteśmy w tych telewizorach i zaglądamy do telewizorów i przyglądamy się widokom za odsłoniętymi kotarami, które w echu owych telewizorów nikt nie rozsunął.
Widok zamknięty a widoczny. Kotara niby odsłonięta a po prawdzie zasłonięta.
_
ManEQuin Cabaret
O twarzy – ledwie ją pamiętam
istota ze mnie błędna
inaczej myślałem o sobie
w każdej cząstce twarzy
wyglądałem dla siebie
zupełnie inaczej
niźli później
kiedy z jaskini rodzinnej
Twarz? – nigdy jej nie miałem.
Zawsze byłem człowiekiem bez twarzy. Z tej przyczyny raz za razem mnie rozpoznawano.
_
ManEQuin Cabaret