Opowieść o Clowardzie

ptaszyk9

Jest to historia o królu, który słabym rycerzem będąc, pragnął jednak chwały i nagród w potyczkach zdobytych. Wymyślał więc sobie różne turnieje, starcia, bitwy i walczył ze złymi władcami. Z czarownikami, smokami i najprzeróżniejszymi bestiami. Wyobrażał sobie, jakie szczęście go spotka po wygranych bojach – w szczególności zejście się z jakąś nadobną dziewicą, córką któregoś zamorskiego króla – gdy powali jakąś maszkarę, dziwoląga, straszydło, które krainę tegoż zamorskiego króla dewastowały i przyprawiały onegoż o zgagę.

Rozumie się, że wcześniejsze wyprawy rycerskie, herosów poświęcenia, pospolite ruszenie, żadne pułapki, czy czarodziejskie sposoby, na nic się zdały przeciwko tym złym siłom. Dopiero jego zjawienie się, jego męska siła, ramię zbrojne w oręż i duch nielękliwy, odmieniał los tej ziemi. Na której ni stąd, ni zowąd się pojawiał i uwalniał od podłych stworzeń. Niemających i nieznających respektu do: majestatu władzy, wiary, obyczaju i prawa.

Czytaj dalej